Mamy środę, a za mną już dwa z trzech wybiegań z podwyższonym dystansem. Niech te słoneczne przedpołudnia utrzymują się jak najdłużej! Ostatni czas wybiegi były 2 razy w tygodniu w maksymalnie możliwym odstępie czasu.. Także czuje w sobie ten progres! :-)
Jak to w dniach biegowych bywa, szaleństwa kulinarne.
Owsianka z cynamonem, bananem, orzechem nerkowca, borówką, serkiem, syropem klonowym, żurawiną, pestkami dyni.... i melonem.
A obiad to istny bałagan na talerzu. Po lewej stronie gotowy do spożycia placek żytni z ricottą, szpinakiem, kurczakiem, awokado, ogórkiem, sałatą, papryką, pomidorem, pieczarkami, cebulą, szczypiorkiem, a po prawej placek przed nałożeniem góry warzyw leżącej obok :-)
fajnie by było jakbyś zamieściła posta z twoimi ćwiczeniami na pupe :)
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią zaprezentuje przy następnym poście swój ulubiony zestaw :-)
UsuńI owsianka i placek wyglądają po prostu obłędnie, aż zgłodniałam mimo że przed chwilą zjadłam kolację ;)
OdpowiedzUsuń