czwartek, 17 kwietnia 2014

Breakfast time+DAJCIE SOBIE NA LUZ Z SWIETAMI!

Witajcie kochani!

Dziś szybki post...
Za mną poranna TABATA w zestawieniu 2xpajacyki, 2xsprint, 2xburpees, 2xprzysiad z wyskokiem. Wiem, że nie powinno wykonywać się tego treningu na czczo, ale uwierzcie mi, ja nie czuje, aż tak jego intensywności. Wolę mieć to z głowy, niż skakać potem z pełnym żołądkiem. Chciałabym uwzględniać takie poranne sesję częściej, gdyż czuję się bardzo komfortowo zaczynając dzień od treningu i głębiej śpię, bo wiem, że jak się obudzę to nie wstanę na pyszne śniadanko, ale na intensywną tabate..i nagle łóżko zaciska mnie do siebie z całych sił :D


Jaglanka cynamonowa z bananem, masłem orzechowym, pistacjami, fistaszkami, żurawiną, ricottą, jogurt z cynamonem i karmelowy Walden Farms

Poza tym dziś wolne, nie licząc jazdy.. Ostatnie dni od niedzieli to:
- 10 km wybieg
- Klata, plecy, barki.
- Biceps, triceps, pośladki, brzuch.
- Nogi, brzuch.

Czuję każdą trenowaną od niedzieli partię ciała, więc chyba czas na rest, posiniaczone ramiona od sztang troszkę się zregenerują :-)

WIELKANOC SIĘ ZBLIŻA!
Po prostu czekałam, czekałam na moment kiedy wysypią się posty brzmiące mniej więcej w ten sposób "Jak nie przytyć w święta?", "Jak unikać pokus?" itp.
Nóż z kieszeni mi się otwiera.. Muszę dać upust emocjom, no muszę..

Cholera, czy ludzie na prawdę nie mają w życiu większych problemów i zmartwień? Gdyby nie te wszystkie wywody dotyczące jedzenia (a raczej jego OGROMNYCH TRAGICZNYCH SKUTKÓW UBOCZNYCH), obudziłabym się w niedziele rano, nie wiedząc nawet co to za dzień i zjadła śniadanie Wielkanocne z rodziną, tak po prostu.. Tyle ile bym czuja, że mam potrzebę zjeść... Czyli tak jak przez całe swoje życie. 
Niestety w międzyczasie od kwietnia ubiegłego roku zmienił się mój pogląd no i wiecie, stałam się tą FIT.. To nie jest żadna krzywda, żeby nikt nie pomyślał, uwielbiam swój "zdrowy" tryb życia :-) Szanuję każdą bloggerkę, na prawdę czytam z zaciekawieniem i każdego w sposób indywidualny próbuje zrozumieć (z natury lubię dużo analizować), ale niektóre porady czy przestrogi doprowadzają mnie do furii.. Kilka takich rad, które szczególnie mi zapadły w pamięci:
1) Nie jedz, odmawiaj, wytłumacz rodzinie, żeby "uszanowali" Twoją decyzję.
2) Zajmij się czymś, nie myśl o jedzeniu. Najlepiej usiądź na stolę z wielkanocnym nakryciem i zacznij medytować.
3) Jak coś zjesz będziesz żałować, zatracisz ciężką pracę! Czy warto? Dzięki przeczytaniu mojego posta gwarantuje wyrzuty sumienia po zjedzeniu babki..

Szczerze, gdyby nie te wszystkie posty, nawet nie pomyślałabym w ten sposób. To właśnie one sprowadziły moje myśli na drogę świąt jako obsesyjnego obżarstwa przy stole i zaczęłam sama analizować jak to będzie u mnie... A W EFEKCIE, takie rozmyślanie z pewnością poszerzy możliwości zwiększania swojej objętości przez mój żołądek podczas magicznej aury Wielkanocy ;-)

Napiszę tak.. WSPÓŁCZUJE! Wiecie jak widzę takie osoby sprowadzające siebie i otoczenie do skrajności? Jako smutne, trzymające pod stałą kontrolą swoje życie, które pewnego dnia obudzą się już w podeszłym wieku i zdadzą sobie sprawę ile przeoczyły i straciły z własnego, nieprzymuszonego oporu. Pomyślcie czasami w ten sposób, że to na ile sobie pozwolimy i na ile zabronimy zostanie tylko z nami. Świata nie zbawi, nasze fanaberię dosłownie zabierzemy ze sobą do grobu i nikt nie będzie o tym pamiętał. Przecież to życie jest tak cholernie krótkie...........

Po co tak na prawdę są święta? Dlaczego nasi przodkowie obchodzili je nawet dłużej, niż my? Właśnie dlatego, żeby odpocząć fizycznie i psychicznie od codzienności (pracy, diet, ćwiczeń). Skoro od wieków się to praktykuje, widocznie sprzyja na naszą korzyść!


Kukurydziane naleśniki z twarogiem, otrębami granulowanymi z aronią, oraz drugi z nowym jogurtem greckim z Biedronki 0%, truskawkowy, oraz orzechy.

Pęczak na słodko z jogurtem, cynamonem, jabłkiem? Po treningnu? Why not :-)

21 komentarzy:

  1. Jedyne co mi pozostaje to współczuć tym osobom :) Nie wyobrażam sobie, żebym nie zjadła białej kiełbasy, nie wyobrażam sobie, żebym miała odmówić sobie baby wielkanocnej, nie codziennie mamy święta a nie trzeba ich spędzić na opychaniu się, ale nie trzeba też sobie wszystkiego odmawiać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, zresztą taki jest ich zamysł.. Odpocząć.. Ja przeżyłam Boże Narodzenie z ogromnymi wyrzutami, bo przecież wg zaleceń - trzeba było mieć wyrzuty po posmakowaniu "zakazanego", więcej nie mam zamiaru tego przerabiać :-) Poszłam za Twoją radą i wypróbowałam ustawienia o których pisałaś wcześniej, czy tym razem się udało :-) ??

      Usuń
    2. O to właśnie chodziło ;) Teraz będę na bieżąco z nowymi postami i nie tylko ja :)

      Usuń
  2. A ja nie zamierzam odmówić sobie kawałka serniczka, czy mazurka, które zresztą będę juto sama piekła :) Wszystko z umiarem i troche ruchu i nic nikomu złego się nie stanie. A tym którze będą siedzieli przy stole i medytowali nad kaloriami to także współczuje, życie jest tylko jedno pamiętajmy o tym :)
    Pozdrawiam i Wesołych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jak piszesz! Przyznam się szczerze, że przed takimi wydarzeniami nawet spinam się bardziej w kwestii treningów i pilnuje "czystości" mojej diety, żeby potem odeeetchnąć.. Więc koniec końcem lepiej na tym wychodzę :-) Weeesołych!

      Usuń
  3. po jakim czasie (po porannej tabacie) zjadlas sniadanko? :) czy oprocz tego bedziesz cos jeszcze dzis trenowac?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, na zegarek nie patrzyłam.. Po prostu skończyłam tabate, wzięłam głęboki wdech i poszłam szykować śniadanie, pijąc w międzyczasie dwie szklanki wody :-) Nie, dziś nic nie trenowałam. Nie licząc jazdy konnej.

      Usuń
  4. W święta z pewnością spróbuję wszystkiego, nawet ciast, lecz w rozsądnych ilościach.Nie popadajmy w paranoję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. popieram! a jak robisz tabatę to jest to jedyny trening w ciągu dnia prawda? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie tabata gości u mnie od niedawna, na razie ją "testuję", ale to fakt dziś był dzień wolny od treningu, dlatego postawiłam na szybki poranny interwał. Później jeździłam na koniach, ale powiedzmy, że tej formy aktywności nie traktuję już jako trening :-)

      Usuń
  6. Najważniejsze to mieć umiar żeby nam za dużo nie przybyło podczas świąt :) ale zgadzamy się, nie bądźmy dla siebie zbyt surowi :)
    Mega pyszne jedzenie na tych zdjęciach <3

    http://fitdevangel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ręce mi opadły, gdy przed wigilią u jednej z dziewczyn przeczytałam radę,, idź do łazienki lub gdzieś gdzie będziesz sama i zrób tabatę". Śmiać się czy płakać? Bycie fit to dla mnie przyjemność a nie kara, więc nie rozumiem tych wszystkich zakazów i nakazów. A twoje naleśniki obłęd, wproszę się na takie śniadanko :P :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płakać, zdecydowanie płakać.. Dokładnie, to ma być przyjemność.. Odchudzanie, a życie zdrowo czy "fit" to dwie odrębne sprawy! Dziękuje, są mega proste w wykonaniu :-)

      Usuń
    2. Nie obraziłabym się gdybyś wrzuciła przepis, mi kukurydziane nie wychodzą takie fajne:)

      Usuń
    3. Przepis podkradziony z jakiegoś bloga :-) Generalnie u mnie jest jajko, 15-20 gram mąki kukurydzianej i w zależności od tego czy chce naleśnika czy placka dodaje mleka/wody do uzyskania konkretnej konsytnencji i jeżeli chce naleśnika to unikam dodatków typu proszek, soda. Niestety mi na suchym nie wychodzi.. Używam cooking spray'u, albo oleju rzepakowego :-)

      Usuń
    4. Hm...tak właśnie robię:) też używam spray'u

      Usuń
  8. uffff no nareszcie! już myślałam, że wszyscy są tacy fit i że dożylnie dostanę wyrzuty sumienia. a poza tym ponoć stres powodowany dietą jest gorszy, niż nie trzymanie diety! smacznego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stres spowodowany dietą jest gorszy, niż nie trzymanie? Piękne zdanie! Drukuje to i rozwieszam po całym mieszkaniu :-)!

      Usuń
  9. Nie rozumiem tej przesady w trzymaniu się diety... i chyba nigdy jej nie zrozumiem :) w święta nie chodzi o to, żeby wystrzegać się wszystkiego, ale raczej o czas spędzony z rodziną/przyjaciółmi itp:)

    OdpowiedzUsuń