Dziś postanowiłam nieco zwolnić tempo. Zrezygnować z wybiegu, odpocząć fizycznie (wskazane-kolana czują się lekko obciążone), ale przede wszystkim psychicznie (zalecane), ponieważ ostatnie dni to był szał biegowo/siłowo/treningowo/kursowo/zabawowy.
Swój dzień celebrowałam również ćwicząc, aczkolwiek w sobotę wyszłam potańczyć-przy czym doszło do jeszcze większego zmęczenia fizycznego.
Kilka dni z podwójnym treningiem bieganie+jazda, albo jazda+siłownia. Teraz także zbliża się kolejny weekend mocno wypełniony zajęciami, więc mimo pogody postanowiłam odpuścić, nadrobić zaległości do szkół, posprzątać, powysyłać paczki, zrobić zakupy, pojechać do banku i przyjąć urodzinowych gości, a co najważniejsze w końcu coś napisać.
Kilka z tych zdjęć miało zobligować mnie do utworzenia osobnego postu na ten temat (przepis, bądź treningi), ale nie miałam kompletnie na to czasu i wizji.
Piątkowy obiad: wieprzowina duszona w pieczarkach, cebuli, czosnku, przyprawach z mozzarellą. Puree ziemniaczane z wywarem w którym dusiłam mięso, mizeria, groszek, soczewica, ćwikła z chrzanem i inne.
Coraz częściej przełamuje się do zdjęć..
Przerwa na kursie: czas na publikowany ostatnio kokosowy obiadek!
Niedzielny wybieg nad morzem.
Urodzinowy kakaowy placek, czyli zdrowa wersja murzynka z syropem klonowym w kieliszku, zamiast wódki!
A przed treningiem kajzerka wieloziarnista z polędwicą łososiową, jajkiem i ogórem, oraz jabłuszko.
A dziś na śniadanie owsianka bananowo-cynamonowa z imbirem, goździkami, aromatem waniliowym. Serek naturalny, jabłko, wiórki kokosowe, kakao, żurawina, daktyle, orzechy i syrop z agawy!
Treningi z ostatnich dni to:
7.10 Wybieg
8.10 Kurs (czyli trochę aerobów i wzmacniania)
9.10 Bieg nad morzem i jazda
10.10 Trening FBW
11.10 Jazda i trening nóg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz